Monika Kamieńska, opiekunka specjalności kreatywny producent i menadżer kultury na kierunku kulturoznawstwo, a także koordynatorka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Akademii współautorką książki Jak nie teraz, to kiedy?
Tę książkę napisały wspaniałe i wyjątkowe kobiety – będące trzema różnymi żywiołami!
Jedna z recenzji:
„Pouczająca pozycja dla kobiet w każdym wieku. Książka Jak nie teraz, to kiedy? to rozmowa trzech bardzo różnych i wyjątkowych kobiet. Każda z nich dzieli się swoimi doświadczeniami oraz przemyśleniami, zdradzając czytelnikowi kulisy swojego prywatnego życia”.
Krystyna Mazurówna to kobieta z ikrą, jakiej można z sympatią pozazdrościć. Kobieta po osiemdziesiątce, która swoimi wypowiedziami sprawia, że chce się ją poznać osobiście. W rozmowie można domyślić się, że prowadzi i prowadziła ciekawe życie, pełne wyzwań, pasji, zaangażowania. Bardzo zaradna z dosyć zero-jedynkowymi poglądami na życie oraz mężczyzn. Imponuje historią, w której podejmuje ryzyko dla miłości. Kobieta, która sięga po to, co chce w życiu osiągnąć, nie boi się życia pełną piersią.
Monika Kamieńska to kobieta, która, jak sama mówi, niejednokrotnie wchodziła w nieudane związki skoncentrowane na dawaniu, niekoniecznie na braniu. Z łatwością mogę utożsamić się z takim zachowaniem, którego staram się oduczyć. Nie każdy chce otrzymywać to, co dajemy, oraz nie każdy potrafi bądź chce to odwzajemnić. W całej tej historii pociesza fakt, że mimo błędów, które również popełniała, potrafiła pokochać i zaakceptować siebie oraz dzięki pracy nad sobą zmienić to, co niekorzystne dla niej samej. Bardzo podoba mi się zdanie, z którym się zgadzam w 100%: „Skąd w Polakach i Polkach ta namiętność do pilnowania swoich spraw i cudzych obowiązków”. Ja mam swoje własne (może nie moje? Nie wiem): Żyj i daj żyć innym.
Monika Mularska-Kucharek to kobieta pełna ciepła i wiary w ludzi, nieoceniająca innych. Osoba najmniej zero-jedynkowa w swoich poglądach, potrafiąca wiele zrozumieć, wytłumaczyć, zracjonalizować. Uważa, że wszystko w życiu można wypracować oraz zmienić. Że z każdej depresji, traumy można się wyleczyć i że zależy to tylko od nas. Bo w życiu można wybierać – czy chcesz być ofiarą czy nie oraz czy chcesz podchodzić do ludzi, życia i świata z pesymizmem czy z optymizmem. Tego ostatniego pani Monice z pewnością nie brakuje. Przytoczyła ona dwie historie: o żabie oraz o miłości. Jako 29-letnia kobieta pewnie jeszcze nie do końca rozumiem drugą przypowieść, tj. tę o miłości, ale z pierwszą się utożsamiam. Wspaniale byłoby w życiu zawsze być żabką nr 2.
W książce podoba mi się niezgodność Moniki Kamieńskiej oraz Moniki Mularskiej-Kucharek co do istnienia recepty na miłość. Jedna z pań twierdzi, że jest, druga, że nie. Warto się nad tym zastanowić. Wolę wierzyć Monice Mularskiej-Kucharek, że taka recepta istnieje. Jeżeli miłość nie jest kwestią szczęścia, dobrej karty czy naszego przeznaczenia, a jest możliwa dzięki naszym staraniom i wysiłkom, to ja chcę się wysilać i wierzyć, że będzie dobrze. Może jest to trochę naiwne, ale tę prawdę jest mi łatwiej zaakceptować.
Wszystkie trzy kobiety – chociaż tak różne – zgadzają się w jednej kwestii: akceptacja, pokochanie siebie oraz życie w zgodzie ze sobą to najważniejsze elementy na drodze do bycia szczęśliwym. A czy nie tego właśnie chcemy?