Wybierz miasto:

Data dodania: | Data aktualizacji:

Dodane przez asia.pietras -

Jasne. "Lament Świętokrzyski" to jeden z najważniejszych tekstów polskiego średniowiecza. To utwór pochodzący z XV wieku. Powstał w kręgu bernardynów, prawdopodobnie w klasztorze na Świętym Krzyżu. Jest to monolog Matki Boskiej stojącej pod krzyżem. Nie ma tu ozdobników charakterystycznych dla późniejszej barokowej poezji religijnej. To utwór prosty, ale bardzo emocjonalny. Maryja nie jest tu niedostępną królową niebios. Przeciwnie – mówi jak zwykła matka, która patrzy na cierpienie syna. Wypowiada ból Matki Boskiej, ale też bunt. Prosi ludzi, by pomogli jej zejść z krzyża Jezusa. Pyta, czemu Bóg dopuścił do tej męki. Jej emocje są niezwykle silne.

Do góry

Podstawowe informacje o książce "Lament świętokrzyski"

Tytuł: Lament Świętokrzyski

Autor: anonimowy (prawdopodobnie zakonnik z klasztoru na Świętym Krzyżu)

Rok wydania: XV wiek (około 1470)

Gatunek: plankt – utwór żałobny, lamentacyjny

Czas akcji: dzień ukrzyżowania Jezusa

Miejsce akcji: wzgórze Golgota

Narrator: Matka Boska – pierwszoosobowy monolog

Do góry

Głowni bohaterowie utworu "Lament Świętokrzyski"

Najważniejszą postacią utworu jest Matka Boża – ukazana nie jako odległa figura teologiczna, lecz jako kobieta przeżywająca realną, cielesną rozpacz. Jej lament nie opiera się na wzniosłych frazach, ale na języku prostym, surowym, pełnym emocjonalnych zrywów. Mówi bezpośrednio, nie kryje bólu ani bezsilności, a jej monolog staje się dramatycznym świadectwem macierzyńskiego cierpienia. Maryja ukazana jest jako kochająca, a do tego czuła matka.

Autor celowo pozbawia Maryję cech hieratycznych – nie ma tu wzniosłości ani mistycznego oddalenia. Dominuje cielesność – opłakiwanie ciała Jezusa przypomina bardziej krzyk niż modlitwę. Każdy wers to kolejna fala emocji, która przybliża odbiorcę do fizycznego wymiaru cierpienia. Maryja nie tylko mówi – woła, szlocha, błaga. Przechodzi od żalu do gniewu, od modlitwy do rozpaczy, tworząc obraz, który porusza przez swoją bezbronność.

Chrystus nie odgrywa w utworze roli aktywnej. Jest obecny jedynie jako ciało, jako źródło bólu i współczucia. Autor nie daje mu głosu. Nie buduje wokół niego narracji. Jezus milczy, a jego milczenie potęguje dramat. Nie jako Bóg, ale jako syn – posiniaczony, zakrwawiony, porzucony. To nie Zbawiciel w glorii. To chłopiec, który kona na oczach matki.

Brak innych postaci nie wynika z ubóstwa treści. To świadoma rezygnacja z wielogłosowości, która umożliwia koncentrację na jednym ludzkim doświadczeniu. Scena staje się intymna. Nie ma tłumu. Nie ma narratora. Jest tylko matka i syn – dwa ciała, jedna rozpacz. Autor chciał pokazać cierpienie Matki Boskiej pod krzyżem. Jej postać wymyka się teologii. Jest kobieca, ludzka, emocjonalna. W średniowiecznej literaturze religijnej to rzadkość – tak osobisty głos, tak cielesne cierpienie, tak czyste człowieczeństwo.

Do góry

Język Lamentu Świętokrzyskiego

Lament Świętokrzyski został napisany prostym, ale niezwykle ekspresyjnym językiem, który łączy liryzm z dramatyczną dosadnością. Nie ma tu wyszukanych metafor ani teologicznych formuł. Dominuje emocjonalna bezpośredniość, której źródłem jest ból Matki Boskiej. Słowa nie upiększają cierpienia – one je niosą, odsłaniają i wykrzykują.

Jedną z najważniejszych cech kompozycyjnych są bezpośrednie zwroty do odbiorców. Już pierwsze wersy – „Posłuchajcie, bracia miła” – wprowadzają intymny ton. Nie jest to modlitwa skierowana ku niebu, lecz lament kierowany do ludzi. Maryja chce być usłyszana. Nie przemawia z dystansu. Szuka kontaktu i reakcji.

Do góry

Lament świętokrzyski – analiza i środki stylistyczne

Utwór reprezentuje lirykę bezpośrednią. Świadczy o tym obecność zaimków osobowych w pierwszej osobie, m.in. „mi”, „mnie”, a także czasowników w tej samej formie („widzę”, „proszę”, „dajcie”). Podmiot liryczny nie ukrywa się za narracją. Przemawia samodzielnie, co nadaje wypowiedzi osobisty i emocjonalny charakter. To nie jest opowieść o bólu – to sam ból przemawia.

Równocześnie tekst wpisuje się w lirykę zwrotu do adresata. Maryja zwraca się zarówno do ludzi („posłuchajcie, bracia miła”), jak i do Anioła Gabriela, Boga, a nawet do własnego Syna. Nie jest to monolog zamknięty – to lament otwarty, wymagający odpowiedzi. Dzięki temu utwór zyskuje charakter performatywny. Nie opisuje cierpienia, lecz je aktualizuje w każdym kolejnym zwrocie.

Budowa tekstu nie jest regularna. Składa się z ośmiu strof o zmiennej długości – od dwóch do sześciu wersów. Taki układ potęguje wrażenie emocjonalnego rozedrgania. Wersy różnią się także długością – mieszczą od ośmiu do piętnastu sylab. To rozbicie metryczne nie wynika z braku dyscypliny formalnej. Jest wyrazem emocjonalnego napięcia, które rozsadza rytm. Rymy mają układ parzysty, obejmują od dwóch do trzech wersów. Pojawiają się rymy gramatyczne i niegramatyczne, co wskazuje na próbę uchwycenia fonicznej spójności bez ścisłej regularności. Występują też rymy o charakterze semantycznym – zestawienia słów, które tworzą sensowe napięcie mimo braku idealnej zgodności dźwiękowej.

Dominującą formą stylistyczną jest apostrofa. Pojawia się od pierwszych wersów, nadając utworowi charakter modlitewno-błagalny. Oprócz niej występują elipsy, pytania retoryczne i wykrzyknienia. Wszystkie te środki służą zwiększeniu intensywności przekazu. Stylizacja językowa nie dąży do piękna – dąży do prawdy emocji.

Lament stanowi klasyczny przykład planktu – średniowiecznego gatunku o funkcji żałobnej i wspólnotowej. Nie tylko wyraża rozpacz. Angażuje odbiorcę, wciąga go w cierpienie. Zamiast tworzyć dystans, burzy go. Zamiast opisywać świętość, pokazuje człowieczeństwo. Właśnie to – płacz, krzyk, rozpacz – staje się formą modlitwy.

Do góry

Akcja powieści

Akcja Lamentu świętokrzyskiego została skoncentrowana wokół jednego, kulminacyjnego wydarzenia – śmierci Jezusa na krzyżu. Nie ma tu klasycznej fabuły z ekspozycją, punktem zwrotnym i rozwiązaniem. Zamiast tego mamy emocjonalną sekwencję zdarzeń, rozwijającą się w rytmie narastającego bólu. Całość dzieli się na kilka wyraźnych etapów, które razem tworzą dramat wewnętrzny jednej postaci.

I. Wezwanie do wspólnoty bólu

Utwór otwiera dramatyczne wołanie Matki Boskiej skierowane do ludzi. Maryja zwraca się do „braci miłych”, czyli symbolicznej wspólnoty słuchaczy, których prosi o współodczuwanie. Nie zaprasza do modlitwy. Nie wzywa do uwielbienia. Prosi o wysłuchanie, zrozumienie, emocjonalne wsparcie. To pierwszy krok do przekroczenia granicy między sacrum a codziennym, ludzkim doświadczeniem cierpienia. Matka Boska jawi się jako istota krucha, rozpaczająca, a nie jako figura niedostępna.

II. Opis bólu i kontemplacja męki

Po akcie otwarcia następuje opis cierpiącego Jezusa. Nie jest to opis symboliczny, lecz zmysłowy i konkretny. Maryja mówi o ranach, o zakrwawionym ciele, o gwoździach przebijających dłonie. Nie relacjonuje wydarzeń jako świadek historii zbawienia. Przeżywa je jako matka patrząca na umierającego syna. W tym fragmencie dominuje język obrazowy, nacechowany emocjonalnie, nierzadko brutalny w swojej bezpośredniości. Ciało Chrystusa nie jest świętym ciałem w aureoli – to ciało skatowanego młodego człowieka.

III. Kryzys zaufania i bunt przeciwko Bogu

W kolejnej części utworu dochodzi do przełomu. Maryja nie tylko płacze. Zaczyna kwestionować boski porządek. Zwraca się do aniołów i świętych, pyta, dlaczego milczą, dlaczego nie reagują. W tym miejscu pojawia się konflikt wewnętrzny – rozdźwięk między wiarą a rzeczywistością cierpienia. Maryja, choć święta, nie rozumie sensu tej śmierci. Nie godzi się z nią. Ten fragment przełamuje stereotyp pokornej Matki Boskiej i ukazuje ją jako postać dramatyczną, poszukującą sensu w chaosie.

IV. Wołanie do Syna

Po oskarżeniu niebios następuje moment najbardziej intymny – bezpośredni zwrot do Jezusa. Maryja prosi Go, by się odezwał, by spojrzał, by dał znak życia. Nie dostaje odpowiedzi. Milczenie syna staje się tu metaforą ostatecznej samotności. To najboleśniejszy moment całego utworu. Nie tylko dlatego, że syn umiera – ale dlatego, że odchodzi w ciszy, bez słowa pożegnania. Matka Boska doświadcza nie tylko fizycznej straty, ale też egzystencjalnej pustki po stracie syna.

V. Pragnienie dotyku i pożegnania

W końcowych wersach pojawia się błaganie o możliwość zdjęcia Jezusa z krzyża. Maryja chce objąć ciało, ucałować rany, pożegnać się z synem. To moment najbardziej ludzki, pozbawiony jakiejkolwiek teologicznej oprawy. Nie mówi o zbawieniu. Nie mówi o woli Boga. Mówi o potrzebie bliskości, o ostatnim geście miłości. W tym fragmencie widać pełne zderzenie sacrum z cielesnością. Zamiast kultu – macierzyństwo. Zamiast adoracji – rozpaczliwa próba zatrzymania chwili.

VI. Finał bez zamknięcia

Utwór kończy się nagle, bez rozwiązania. Nie ma ulgi. Nie ma nadziei. Ostatnie słowa są urwane, krótkie, gwałtowne – jak gdyby matka nie była w stanie dokończyć myśli. Ten niedomknięty finał ma ogromne znaczenie. Podkreśla, że cierpienie nie zostało wyjaśnione ani oswojone. Pozostaje otwartą raną, która nie daje się zamknąć teologiczną formułą.

Cała akcja Lamentu to dramat wewnętrzny – rozgrywający się nie w świecie zewnętrznym, ale w emocjach jednej kobiety. Scenografia ograniczona jest do krzyża, lecz przestrzeń utworu obejmuje doświadczenie każdej matki, która traci dziecko. W tym właśnie tkwi siła tekstu – nie w narracji, lecz w prawdzie emocji.

Do góry

Geneza utworu Lament Świętokrzyski

Lament Świętokrzyski wyrasta z tradycji średniowiecznej religijności, głęboko zakorzenionej w kulturze pasyjnej. Inspiracją do jego powstania była scena z Ewangelii św. Jana (J 19,25), w której Maryja stoi pod krzyżem, świadkując śmierci syna. Ten krótki fragment biblijny stał się punktem wyjścia dla wielu tekstów rozwijających motyw bolejącej Matki Boskiej. W średniowiecznej duchowości nie wystarczał już suchy przekaz ewangeliczny – odbiorca oczekiwał emocji, szczegółu, współodczuwania.

Rozbudowy tego motywu dostarczały apokryfy – teksty pozakanoniczne, które uzupełniały milczenie Ewangelii o emocje, gesty i słowa Matki Jezusa. Na ich podstawie powstawały liczne utwory pasyjne, m.in. lamentacje i plankty. Lament Świętokrzyski jest właśnie przykładem tego typu tekstu – żałobnego monologu, który nie tylko opłakuje śmierć, ale też zaprasza odbiorcę do współuczestnictwa w cierpieniu.

Utwór powstał najprawdopodobniej w drugiej połowie XV wieku, około lat 70., w środowisku bernardynów – zakonu szczególnie zainteresowanego rozwijaniem emocjonalnej pobożności pasyjnej. Sugeruje się, że tekst mógł narodzić się w klasztorze na Świętym Krzyżu, stąd jego tytuł. W średniowieczu funkcjonował pod różnymi nazwami, m.in. Żale Matki Boskiej pod krzyżem lub po prostu Plankt – zgodnie z łacińską tradycją planctus, czyli lamentacji nad zmarłymi.

Przez wieki tekst był przekazywany ustnie lub w odpisach, aż do XIX wieku, gdy został odnaleziony przez Łukasza Gołębiowskiego – etnografa i badacza kultury ludowej. To jego publikacja przywróciła utwór szerszej świadomości literackiej. Od tego momentu Lament Świętokrzyski funkcjonuje jako jedno z najważniejszych świadectw średniowiecznej duchowości i emocjonalnego wymiaru religii w dawnej literaturze polskiej. Ciekawostką jest, że Rękopis dzieła odnaleziono w klasztorze świętego Krzyża, który mieści się w Łysej Górze.

Do góry

Lament Świętokrzyski – kontekst

Lament Świętokrzyski powstał w realiach późnego średniowiecza, epoki silnie związanej z religijnością, mistyką i kultem Męki Pańskiej. W XV wieku pobożność miała charakter emocjonalny i cielesny – wierni nie tylko rozważali cierpienie Chrystusa, ale próbowali je sobie wyobrażać i współodczuwać. Szczególne miejsce zajmował kult Matki Boskiej Bolesnej, która stawała się wzorem współcierpiącej i współodczuwającej.

Utwór wpisuje się w nurt planctus – literackich lamentacji, które miały za zadanie poruszyć odbiorcę, wciągnąć go w przeżywanie bólu i stworzyć wspólnotę emocjonalnego trwania w cierpieniu. Takie teksty nie opowiadały historii. Koncentrowały się na chwili, na uczuciach, na obecności.

Na poziomie językowym Lament łączy elementy stylu religijnego z językiem mówionym, żywym, pełnym ekspresji. To nie tekst do kontemplacji w ciszy, lecz do wykrzyczenia – jego formę można porównać do kazania, a jego funkcję do liturgicznego aktu żałoby.

Warto też umieścić utwór w kontekście rozwoju polskiej literatury. Powstał w czasach, gdy piśmiennictwo religijne dominowało nad świeckim. Rejestrował nowy typ duchowości – bardziej intymnej, zmysłowej, związanej z cielesnym aspektem wiary. Był też świadectwem narodzin języka literackiego, który zaczynał wyrażać nie tylko treści dogmatyczne, ale i emocjonalne przeżycia.

Do góry
Oceń wpis
0
Brak ocen.

Informacje zawarte na stronie internetowej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi mają charakter ogólny i edukacyjny. Nie stanowią one specjalistycznej porady w zakresie prawnym, zawodowym czy edukacyjnym.
Zawartość strony nie powinna być podstawą do podejmowania decyzji zawodowych, edukacyjnych lub prawnych bez wcześniejszej konsultacji z wykwalifikowanymi doradcami lub ekspertami w odpowiednich dziedzinach.
Akademia nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych na stronie bez uprzedniej konsultacji z odpowiednimi specjalistami.

AHE - Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi

Powiększ tekst

Zmniejsz tekst

Wysoki kontrast

Odwrócony kontrast

Resetuj